No nie – jak nie muffinki to makaroniki :) No cóż – to jest po prostu taka nasza słabość :) Ta opcja jest nieco inna ponieważ stwierdziliśmy, że wykorzystamy jeden z naszych ulubionych produktów lokalnych tj. suszoną śliwkę sechlońską :)
Składniki na makaroniki:
– 140 g białka
– 180 g cukru
– 160 g cukru pudru
– 160 g płatków migdałowych
– barwnik
Składniki na krem:
– 50 ml śmietany kremówki 30%
– 100g czekolady mlecznej
– 40g czekolady deserowej
– 25g suszonej śliwki sechlońskiej (produkt lokalny)
Zaczynamy od naszych łupinek makaroników czyli najpierw wrzucamy do blendera cukier puder oraz płatki migdałowe i miksujemy na mąkę. Następnie ubijamy białka – na początek miksujemy same białka i jak widzimy, że są już ubite dodajemy połowę cukru (90g) i ubijamy dalej do momentu kiedy na ubijaczce powstaje taki ogonek. Teraz dodajemy resztę cukru i miksujemy jeszcze 5 minut. Do ubitych białek wsypujemy naszą mieszankę migdałów z cukrem pudrem oraz barwnik i mieszamy szpatułką do uzyskania jednolitej masy (konsystencja jakby wstążki).
Gotową masę przekładamy do rękawa cukierniczego i wyciskamy kółeczka na papierze lub jak my można użyć maty do makaroników. Wyciśnięte makaroniki uderzamy o podłogę i pozostawiamy do wyschnięcia ok. 30-40 minut. Potem wkładamy do nagrzanego piekarnika do temperatury 145 z termoobiegiem i pieczemy 12-13 minut.
Jak makaroniki nam się pieką to robimy krem. Najpierw wlewamy do rondelka śmietanę i stawiamy na gazie aż do momentu gdzie prawie zacznie się gotować. Zdejmujemy z gazu i wrzucamy czekoladę oraz drobno posiekane śliwki. Mieszamy aż rozpuści się czekolada i zostawiamy do zastygnięcia. Kiedy masa stężeje przekładamy ją do rękawa cukierniczego i wyciskamy na środek jednej z połówek makaronika i przykrywamy drugą :)
Można pałaszować od razu lub włożyć do lodówki i dokończyć jedzenie na drugi dzień :) Z niniejszych składników można zrobić ok. 35 makaroników z lekką nutką wędzonego smaku :)
Smacznego :)
Wygladaja obłędnie!
dzięki :) A jak fajnie smakują ;)
Ciekawe połaczenie z ta sliwka :)
Właśnie też się zastanawialiśmy jak to wyjdzie (kombinując równiez z ilością poszczególnych rodzajów czekolady) ale przyznam, że słodycz i wędzony aromat śliwki daje naprawdę fajne połączenie :)
Jakie idealne! :) Aż szkoda jeść :)
Szkoda to było że tak mało ale spoko – zrobi się kolejną porcję ;)
szkoda, że ja nie mam czasu i tyle cierpliwosci! Pamiętam swoje makaronikowe poczatki, ale wolałabym o nich zapomniec. Piękne!
Mnie też nie zawsze wychodzą jak chce ale je tak lubię że próbuję i próbuję ;)
Idealne! Podziwiam :)
:)
Przepis wyglada na bardzo prosty, ale z doswiadczenia wiem, że tak nie jest ;)) Mimo wszystko chetnie go wypróbuje!! Pozdrawiam!
Przepis jest bardzo prosty i mi zawsze wychodzi w przeciwieństwie do innych już testowanych :) Najważniejsze to żeby robić makaroniki w suchym miejscu – z dala od zlewu – najlepiej sobie darować czas kiedy za oknem leje bo niestety wilgoć jest tym czego makaroniki bardzo nie lubią w trakcie przygotowania :)