Będąc ostatnio na słodkich warsztatach Lidla, robiliśmy czekoladowy deser, na który przepis przygotował Mistrz Cukiernictwa Paweł Małecki. Był tak pyszny, że stwierdziliśmy iż byłoby grzechem aby nie podzielić się przepisem z innymi, którzy nie mieli okazji go spróbować :)
1. Biszkopt czekoladowy:
– 3 białka
– 80g cukru
– 3 żółtka
– 60g masła
– 250g czekolady deserowej
2. Mus czekoladowy:
– 25g cukru
– 2 żółtka
– 40ml wody
– 150g czekolady deserowej
– 200ml śmietanki 30% UHT
3. Kruszonka migdałowa
– 80g mąki pszennej
– 80g mączki migdałowej
– 90g masła
– 80g cukru pudru
– 1 limonka (skórka)
4. Gorące maliny:
– 500g mrożonych malin
– 150ml wytrawnego czerwonego wina
– 100g cukru
– 3 szczypty cynamonu
5. Czekoladowy kołnierz:
– 150g czekolady deserowej
6. Dekoracja:
– 100g świeżych malin
– 100g świeżych borówek
– listki świeżej mięty
Przepis na 4 osoby.
Zaczynamy Biszkopt. Najpierw ubijamy białka z cukrem na sztywną pianę, a następnie rozpuszczamy czekoladę z masłem w kąpieli wodnej lub w kuchence mikrofalowej. Potem do rozpuszczonej czekolady dodajemy żółtka i delikatnie łączymy z ubitymi białkami. Otrzymaną masę równomiernie rozkładamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia na grubość ok. 5mm. Wstawiamy do nagrzanego do 190 stopni piekarnika z termoobiegiem i pieczemy przez 12 minut. Po upieczeniu wyciągamy i zostawiamy do wystudzenia a jak już będzie zimny to wycinamy z niego (np. za pomocą szklanki) okręgi, które będą do deseru.
Drugim elementem jaki musimy wykonać jest kruszonka migdałowa. Mąkę mieszamy z mączką migdałową (jeżeli nie macie mączki migdałowej to można zmielić blanszowane migdały razem z cukrem pudrem). Następnie dodajemy cukier (jeżeli nie został wykorzystany do mielenia migdałów), otartą skórkę z limonki i chłodne masło pokrojone w kostkę. Wszystko razem zagniatamy palcami, aż powstanie kruszonka.
Gotową kruszonkę rozsypujemy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia, wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni (z termoobiegiem) i pieczemy do momentu uzyskania złotego koloru, co jakiś czas mieszając. Po upieczeniu wyciągamy z piekarnika i zostawiamy to wystudzenia.
Trzecim elementem naszego deseru jest kołnierz z czekolady. Aby móc go zrobimy musimy wcześniej zmrozić kamień w zamrażarce. Najpierw czekoladę rozpuszczamy w kuchence mikrofalowej lub w kąpieli wodnej a następnie cienką warstwę rozsmarowujemy na kamieniu. Następnie nożem lub łopatką podważamy rozsmarowaną czekoladę i jeszcze plastyczną rolujemy w tulejkę pozostawiając do całkowitego zastygnięcia. Tak przygotowane kołnierze wstawiamy do lodówki.
Czwartym elementem deseru jest mus czekoladowy. Wodę z cukrem zagotowujemy. Kiedy zacznie się robić nam syrop zalewamy nim żółtka umieszczone w misce nad parą i intensywnie ubijamy do momentu aż żółtka się napowietrzą. Potem ubijamy śmietankę na sztywną pianę. Następnie rozpuszczamy czekoladę (mikrofala lub kąpiel wodna) i dodajemy do ubitych żółtek, dokładnie mieszamy i stopniowo łączymy z ubitą śmietanką. Gotowy mus wkładamy do lodówki.
Ostatnim elementem deseru są gorące maliny. Do garnka przekładamy maliny, cukier i wlewamy wino. Całość doprowadzamy do zagotowania i na małym ogniu odparowujemy wodę do momentu aż z naszych mail i wina uzyskamy konsystencji sosu. Na samym końcu dodajemy cynamon, mieszamy i zaczynamy składać nasz deser.
Składanie deseru zaczynamy od naszego krążka biszkoptowego. Następnie kładziemy na nim nasz czekoladowy kołnierz, który do połowy wypełniamy musem. Później wsypujemy kruszonkę (ok. 1/4 wysokości) i wkładamy do lodówki aby całość się zestaliła. Zestalony deser wyciągamy z lodówki, następnie kładziemy na talerz, układamy świeże maliny oraz borówki i dookoła deseru wylewamy gorący sos malinowy.
Eksplozja czekoladowego smaku i tekstur zadowoli każdego łasucha :)