- Targi Gluten Free Expo - czerwiec 19, 2018
- Gryczanka z kapustą i grzybami czyli inna odsłona łazanek - grudzień 15, 2017
- Bezglutenowe tiramisu z malinami - listopad 27, 2017
Kiedy Marcin powiedział mi, że jest szansa na warsztaty cukiernicze to byłem wniebowzięty :) Nie da się ukryć, że każda możliwość nauczenia się czegoś nowego – zwłaszcza od zawodowców – to dla mnie szansa na rozwój i dążenie do celu, który parę miesięcy temu sobie założyłem :) Okazało się że warsztaty poprowadzi Fabrice – szef kuchni Brasserie Sztuka – który jest rodowitym francuzem więc lepiej być nie mogło :)
Brasserie Sztuka – to restauracja-cukiernia – gdzie miałem okazję zjeść pyszne desery (w tym mój ulubiony creme brulee). To również miejsce, w którym nie tylko słodkości mogą zauroczyć ale dania z całej europy podawane w wyrafinowany i smaczny sposób.
Byliśmy czteroosobową ekipą blogerską tj. ja, oczywiście Madzia, Angelika i Kasia z dwójką prowadzących – Fabrice i Marcinem, którego poznałem podczas festiwalu Małopolski Smak, a który jest takim jajcarzem, że poprawi humor każdemu (jeżeli go oczywiście wcześniej nie wkurzy – hahaha). To sprawiło że każdy mógł robić wszystko co pokazywał Fabrice, a nie tylko patrzeć na prowadzącego stojąc z założonymi rękami. Nie ukrywam, że jestem osobą, która woli brać w czymś czynny udział niż patrzeć czy nawet o tym czytać :) Pewnie dlatego też nigdy nie czytam żadnych instrukcji tylko od razu biorę się “do roboty” co czasami może spowodować małą katastrofę – cóż… i tak bywa ;)
Zaczęliśmy od ciasta francuskiego bo jednak trochę schodzi jego wykonanie. Fabrice pokazał od czego zacząć, jak składać i rozwałkowywać ciasto i już pierwsza “składanka” każdego z nas powędrowała do lodówki czekając na kolejny etap swojego przygotowania – i tak ze trzy razy aż każdy stworzył swoje kształtne ciasteczka :)
Kolejnym krokiem była tapioka. Musze się przyznać, że nigdy jej nie jadłem wiec podszedłem do niej z pewną dozą nieśmiałości bo to jakieś dziwne bezbarwne kuleczki wyglądające jak ikra, a z jajek to wolę jednak te kurze ;) Tak czy inaczej w efekcie finalnym tapioka z mlekiem kokosowym i owocami okazała się świetnym deserem, który wpisze się w nasz słodki zestaw na stałe :)
Po tapioce przyszła kolej na makaroniki – yesssss ;) Tak, to coś z czym już zmierzyłem się kilkukrotnie i to z różnym efektem dlatego tym bardziej cieszył mnie fakt że będzie możliwość wypróbowania kolejnego przepisu i uzyskania odpowiedzi na parę dręczących mnie faktów powodujących, że moje makaroniki czasami się buntowały i wyglądały jak poduszkowce po ostrej akcji odpowietrzania ;) Zaczęliśmy zabawę w dwójeczkach żeby każdemu było raźniej i nie czuł się osamotniony jak nie wyjdzie – tzn. zaczął Fabrice żeby było wiadome co i jak a my kolejne porcje :) Żółte, zielone, różowe – pastelowa paleta barw ogarnęła nasze pomieszczenie :) Miksujemy, mielimy, napełniamy i wyciskamy – z tymi kształtami makaroników było różnie ale spoko – praktyka i jeszcze raz praktyka :) Kółeczka, jajeczka czy inne nieokreślone kształty pojawiły się na pergaminach, które po chwili poszły do poczekalni aby nieco podeschnąć. Gdy już doszły do odpowiedniego stanu, piekarnik się otworzył i powędrowały na 15 minut do środka aby po tym czasie okazało się iż niezależnie od miksowania wszystkie partie wyszły tak jak powinny :)
Czekając aż makaroniki ostygną, zrobiliśmy trzy kremy, a także Fabrice pokazał nam jak można bawić się czekoladą – tak wiem że są różne sposoby na zabawy czekoladą, ale tutaj chodziło strikte o to jak się nią bawić w celach cukierniczych ;)
Na koniec degustacja genialnego jaśminowego creme brulee, zabawy z kaligrafii i wspólna fotka :)
Nie da się ukryć, że pomimo całodziennego zmęczenia te 5 godzin przeleciało jak z bicza trzasnął :) Cieszę się, że była okazja na te warsztaty bo mogłem zobaczyć jak tworzone są te wszystkie pyszności, które serwuje Brasserie Sztuka :) Jeżeli i Wy chcecie spróbować co Fabrice ze swoją ekipą ma do zaoferowania to zapraszamy :)
Marcin, Fabrice – wielkie dzięki za gościnę, poświęcony czas, świetną atmosferę i przekazaną wiedzę :)
Brasserie Sztuka
Kraków, ul. św. Jana 6
Facebook
One thought on “Fotoreportaż: warsztaty w Brasserie Sztuka”