Dominika Wójciak – 6 mentor projektu 40

słodki facet
Latest posts by słodki facet (see all)

Nie da się ukryć, że jestem wielkim fanem programu MasterChef i zawsze z niecierpliwością czekam na kolejne edycje niezależnie czy to jest edycja polska, amerykańska czy australijska, którą chyba najbardziej lubię za klimat wzajemnej symbiozy :) Kiedy spotkałem moją mentorkę to aż wstyd się przyznać ale nie wiedziałem, że rozmawiam ze zwyciężczynią tego programu pomimo, iż takim jestem jego fanem. Na swoje usprawiedliwienie mogę napisać tylko, że byłem w trakcie oglądania edycji australijskiej i nie chciałem jej przerywać polską dlatego wszystko nagrywałem, a odcinki czekały na swoją kolej :) Powiem Wam, że pierwszy raz chciałem żeby jak najszybciej skończyła się australijska edycja bo nie mogłem się doczekać aż wreszcie oglądnę trzecią edycję polską i zobaczę co wyczyniała Dominika Wójciak 3 MarsteChef Polska czyli moja szósta mentorka :)

000Cały czas jeszcze zastanawia mnie jak udało się Dominice znaleźć chwilkę wolnego czasu między wszelkiej maści nagraniami, wywiadami, pokazami i pisaniem artykułów do gazet aby zaglądnąć do naszej małej zwariowanej kuchni i nie tylko coś wspólnie ugotować ale opowiedzieć o tym jak to się toczy życie w MasterChefie na co nie ukrywam czekałem z wypiekami na twarzy :)

Zaplanowaliśmy zrobić dwie rzeczy czyli ukisić cytryny i przygotować tażin bo Dominika jest smakoszem kuchni bliskiego wschodu ( i ostryg, gdzie tylko w celu ich pałaszowania potrafi wyjechać do Madrytu  :) ) więc marokańskie klimaty nie są jej obce. Zanim jednak zaczęliśmy coś gotować minęła chwilka gdyż nie mogłem się powstrzymać od pytań, a Dominika z największą ochotą na nie odpowiadała jak również opowiadała o swoich podróżach, poznawaniu nowych smaków i oczywiście zamiłowaniu do jedzenia co powodowało, że zamiast gotować to rozmawialiśmy :) Z perspektywy czasu to spotkanie powinno nazwać się “100 pytań do….”, a nie gotowaniem niemniej jednak do garnka też coś wrzuciliśmy :)

No dobra, w końcu udało się mojej mentorce zacząć działać :) Najpierw w ruch poszły cytryny, które miały iść do ukiszenia, a które zostaną wykorzystane w tażinie :) Oczywiście nie wykorzystaliśmy do tażinu tych dopiero robionych tylko Dominika przyniosła swoje z domu, które podobno przygotowuje w hurtowych ilościach – hym… patrząc na to jak się cały czas uśmiecha i jaka jest rozpromieniona to ciężko uwierzyć, że pochłania tyle kwaśno-słonego specyfiku (bo taki właśnie mają smak te kiszone cytryny). Część pokroiliśmy, z drugiej części wycisnęliśmy sok, doprawili solidnie solą i upchnęli w słoikach, które powędrowały do lodówki :) Ufffff… pierwsze zadanie za nami :)

001 002 003a 005

Kolejnym elementem naszej wspólnej kulinarnej zabawy było przeniesienie się prosto  do Maroka :) No może przesadziłem z tym przeniesieniem i było ono raczej wirtualne niemniej smak był jak najbardziej rzeczywisty za sprawą aromatycznego tażinu :) To była drobiowa wersja tażinu (można też inne mięsko użyć – np. jagnięcinę) więc pod nóż poszły udka kurczaka, czosnek, cebula i pomidory. Następnie przyprawy, zioła i kiszona cytryna, którą przyniosła Dominika :)  Wszystko wpadło do gara na kilka kwadransów, a po chwili aromat jaki zaczął unosić się w kuchni powodował, że soki trawienne rozpoczęły swój łakomy taniec wewnątrz mojego brzucha :)

007a009a 011 012a

W oczekiwaniu na efekt końcowy, między jednym zakręceniem łyżki, a drugim wyciągnąłem swoją kartkę z nurtującymi mnie pytaniami (niestety mam postępującą sklerozę więc muszę się jakoś ratować ;) ) i zacząłem przepytywanie Dominiki jak to się toczyło życie w MasterChefie. Jak to wygląda od podszewki, czy można było się czegoś nauczyć od innych uczestników, jak długo została odcięta od świata codziennego życia, czy Ania Starmach zawsze się tak uśmiecha, a Magda Gessler opierdziela uczestników :) Powiem Wam szczerze, że im więcej słuchałem odnośnie pomarańczowej kulinarnej M-ki tym bardziej kłębiła się w głowie myśl: jakby to było samemu uczestniczyć w takim programie? :)  Możliwość sprawdzenia swoich umiejętności, poznania ciekawych ludzi i kulinarnych gwiazd – jak w ostatniej edycji Gordona Ramsaya oraz Michela Roux – byłaby czymś naprawdę fajnym :) Tak czy inaczej moja mentorka długo opowiadała o życiu w Masterze i to jak się jej życie toczy po programie i gdyby nie fakt, że minęła kolejna godzina, a mój gość musiał powoli zbierać się do swoich obowiązków to pewnie mógłbym tak słuchać jej do rana bo Dominika to naprawdę rewelacyjna osoba, cały czas uśmiechnięta i tak rozgadana, że ja to jestem przy niej mały Miki :) Ten jej pełen entuzjazm oraz pozytywna energia naprawdę tak mi się udzieliła, że jeszcze kilka dni była we mnie, aż nie wyparowała spowodowana codziennym życiem księgowego ;) Jeżeli będziecie mieli kiedyś okazję uczestniczyć w warsztatach kulinarnych organizowanych przez Dominikę to szczerze polecam bo opowiada o tym co robi i o jedzeniu z największą pasją, że człowiek już pragnie konsumpcji zanim jeszcze cokolwiek wrzuci do gara – o efekcie końcowym to już nawet nie wspomnę bo to trzeba spróbować :)

Nasza tażin w końcu jest gotowy i można oddać się smacznej degustacji. Na szybko zjedliśmy go bez żadnych dodatków natomiast drugą porcję spałaszowaliśmy z kuskusem :) Po szybkim wrzuceni naszej potrawy na ruszta zrobiliśmy jeszcze kilka zdjęć aby jakaś pamiątka została dla potomnych i pożegnaliśmy Dominikę :)

To było naprawdę świetne popołudnie i liczę, że będzie jeszcze kiedyś możliwość spotkania z Dominiką podczas wspólnego gotowania lub pieczenia bo to także królowa słodkości :) Przy okazji chciałbym wszystkich zaprosić na bloga Dominiki (Kulinarne Bezdroża) gdzie dzieli się swoją twórczością kulinarną (jak pewnie znajdzie choć trochę wolnego czasu) oraz na jej profil na FACEBOOKU :)

014a 016 017 018a

Tak jeszcze na koniec to powiem Wam, że po tym jak miałem okazję dzierżyć w łapie statuetkę MasterChefa, którą wygrała Dominika postanowiłem, iż pójdę pokibicować koledze, który starał się o fartuch w 4 edycji programu i zobaczę jak to jest od podszewki być i oddać się masterowej zabawie (o czym opowiadała Dominika) :) Było dość ciekawie (szkoda że nie mozna było robić zdjęć ;( ), a adrenalina i emocje towarzyszące uczestnikom są naprawdę ogromne (z małą tam jakąś reżyserką :) Teraz wiem, dlaczego tak wiele osób chce wziąć udział w tym programie :)

Jeszcze raz Dominiko dzięki za poświęcony czas :)

020

A już wkrótce przepisy na oba specjały wykonane razem z Dominiką czyli kiszone cytryny i tażin :)

dominika

Print Friendly, PDF & Email
Jeżli masz ochotę na 100 pysznych bezglutenowych przepisów na 4 pory roku nie publikowanych na Kuchennych Wariacjach to zrób sobie prezent i kup nasza ksiażkę :)

Jeżeli jesteście zainteresowani zakupem "Sezonowo Bezglutenowo" to możecie ją sobie sprawić za pośrednictwem księgarni online:

  1. Świat książki
  2. Empik
  3. Tania książka
lub stacjonarnie np. w Empiku :)

 



3 thoughts on “Dominika Wójciak – 6 mentor projektu 40”

  1. Sam bardzo chętnie wystartowałbym w MasterChef’ie :)
    Nawiasem mówiac bardzo ciekawy artykuł :D

Skomentuj słodki facet Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *